sobota, 3 listopada 2012

"Dziewiąty"




"Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be"


         Potrzebujemy rozmowy, po prostu kilku słów wyjaśnienia. Bo każde z nas zagubiło się już w tej całej naszej historii. Nie wiemy co sądzić o sobie nawzajem  Ja z jednej strony widzę Ciebie zimnego, oschłego w stosunku do mnie, jednak z drugiej strony ciągle zależy Ci na tym co dzieję się z nami. Widzę że trochę boli Cię to jaka ja jestem dla Ciebie, a staram się być obojętna na wszystko. Obojętna na to że ranisz, że tak na prawdę wolał byś mnie już nie znać, bo przecież niszczę Twoje życie. Ale nie wiesz że wcale tego nie chce, chciałabym to wszystko cofnąć, te wszystkie źle wypowiedziane słowa. Cofnąć i zmienić,a może potoczyłoby się to całkiem inaczej, może nie musielibyśmy teraz cierpieć. Tylko szkoda że uczymy się dopiero na własnych błędach, dopiero później szukamy lepszych rozwiązań.
W ciszy analizujesz moje słowa, to krótkie "nie chciałam Cię zranić", gdzieś uderzyło w Twój czuły punkt. Widzę to, widzę to w Twoich tęczówkach w których nie ma już tego chłodu, w końcu są takie jak dawniej. Tak cudownie niebieskie, może nie pełne szczęścia, ale widać w nich już cząstkę tego starego Ciebie. Ale nadal nie jest to to czego bym chciała. Wiem że będę musiał jeszcze wiele zrobić by odnaleźć tego mojego przyjaciela, tego mojego przyjaciela z którym uwielbiałam spędzać każdą wolną chwilę. Wiem że to jeszcze nie prawdziwy Ty, ale wiem ze jest on gdzieś tam nadal w środku.
- Chcę tylko prosić o kilka minut rozmowy. - decyduję się na ten najważniejszy krok. Wiem ze to będzie cholernie trudna rozmowa i będzie nas kosztować wiele, ale wiem że warto. Może właśnie w tedy wyjaśnimy sobie wszystko, może wspólnie dojdziemy do tego co będzie dalej, co będzie z naszą przyjaźnią, która gdzieś tam jeszcze jest, jeszcze istnieje. Ale to jeśli się zgodzisz, bo wiem że może być inaczej. Przecież wcale możesz już nie potrzebować tej naszej przyjaźni, może jest ci lepiej bez niej. Lecz we mnie tli się ta nadzieja że tak nie jest.
- Dobrze, jednak nie tu! - spoglądam na Ciebie pełnym wdzięczności wzrokiem. Wiem ze to jest trudne, jednak tak trzeba.
- Wiem, to nie jest dobre miejsce. Hmmm może u Toma.? - poddaje moje tymczasowe mieszkanie jako miejsce naszego spotkania, bo wydaję się ono być opcją najbardziej optymalną. Dla mnie jest azylem, w którym zaczęłam żyć na nowo, więc może i będzie miejscem naszego pojednania.
- Niech tak będzie.
**
- Na pewno chcesz zostać sama Liv? - Tom spogląda na mnie z troską. Wie ze się denerwuję, jednak nie mogę prosić go by został. Jest to rozmowa pomiędzy mną i Tobą, nikt więcej nie powinien nam pomagać w dojściu do słusznych wniosków.
- Nie Tom. - uśmiecham się by zatuszować emocję targające mną.
- Więc wiesz, dzwoń. - odwzajemnia uśmiech i zostawia mnie samą w mieszkaniu.
Próbuję opanować moje nerwy, jednak nie jest to proste, a trzymany przeze mnie kubek wymyka się z moich rąk. Pospiesznie odkładam go na blat i próbuje zając czymś moje trzęsące się ręce  ale i tak to nie pomaga. Po paru minutach rozlega się dzwonek. Podchodzę do starych mahoniowych drzwi i jednym ruchem ręki uchylam ich skrawek. Po drugiej stronie widzę Twoją niczym nie wzruszoną twarz. Czy tylko ja się tak denerwuję?
- Wejdź. - wpuszczam Cię do mojego azylu i zamykam drzwi do tego realnego świata.
- A więc,,,,.



"Pokaż mi jak to jest
Być ostatnim, który się trzyma na nogach
I naucz mnie odróżniać dobro od zła
A ja pokażę Ci, czym potrafię być"
____________________________
Zadowolona z tego co napisałam.
Nie wiem dlaczego ale lubię tą historię.
Tym bardziej ze bardzo dobrze mi sie ja piszę.
Proszę o komentarze.
Pozdrawiam.
@meeeetka


3 komentarze:

  1. Szkoda, że taki krótki, bo liczyłam zdecydowanie na więcej! Ale dobrze, że w końcu ze sobą rozmawiają i mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią. :) Z niecierpliwością czekam na następny. :)
    i-bleed-it-out
    ich-liebe-bvb

    OdpowiedzUsuń
  2. Noi jestem z naszych bohaterów bardzo dumna, wiedziałam, że kiedyś odważą się na spokojną rozmowę, tylko dlaczego ucinasz w takim momencie?. Tak się nie godzi, wiesz?. :D.Teraz moja ciekawość rośnie jeszcze bardziej, mam nadzieję, że skoro już zdecydowali się na rozmowę to wyjąsnią sobie wszystko, nie zabijając się przy tym wzajemnie :D.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kończyć rozdział w takim momencie to zbrodnia. Po drugie jest zdecydowanie za krótki. To moje dwa zarzuty, które nie mają znaczenia tak naprawdę, bo treść rozdziału w pełni wypełniła mi pustkę długości.Czasem coś lepiej opowiedzieć w kilku słowach niż pleść w kółko o tym samym. Gratuluje,bo Tobie właśnie się to udało :-)
    Ta rozmowa, a nawet sama chęć jej przeprowadzenia jest pierwszym i najważniejszym krokiem do pojednania. To dowodzi ich dorosłości, co do której obawiałam się czy istnieje. Teraz jestem pewna, że mam do czynienia z dwójką dorosłych ludzi, przyjaciół, którzy tylko troszkę się pogubili w życiu i we własnych uczuciach.
    Nie mogę się doczekać przebiegu tej rozmowy. Czekam zatem :-)
    Marzycielka

    OdpowiedzUsuń