piątek, 27 lipca 2012

"Prolog"

"Czasem gdy wracamy do przeszłości ogarniają nas wątpliwości czy aby warto. Jednak gdy nie ma się wyboru wszystko czego się boimy odchodzi na dalszy plan."         

      Przekraczając próg domu rodzinnego nie myślałam o konsekwencjach mojego przyjazdu tutaj. Nie zastanawiałam się jaką cenę poniosę, po prostu chciałam uciec z wielkiego miasta. Odpocząć od miastowego zgiełku i przede wszystkim od miłości którą żyłam przez ostatnie dwa lata. Od miłości która wykorzystała i tak po prostu zostawiła mnie, nie pytając o zdanie.  Jedynie tutaj mogłam przemyśleć wszystko na spokojnie i podejść do tego z "chłodną" głową.

     Nie oczekiwałam wystawnego powitania, rodziców już od progu rzucających się mi na szyję. Dobrze wiedziałam że usłyszę z ich ust "a nie mówiliśmy". Tak, od początku nie popierali mojego wyjazdu uważając że przyniesie on tylko nie oczekiwany dla mnie efekt. Może i nie mylili się, może mieli rację. Jednak nigdy nie powiem im prosto w oczy ze popełniłam błąd wyjeżdżając, bo skłamała bym. To nie był błąd, to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć, gdy moje życie waliło się pod każdym względem. Mimo że pobyt w Oslo nie należał do wesołych, na początku był wybawieniem od problemów. To co początkowo mnie spotkało nie zwiastowało takiego końca. Nic nie mówiło że wrócę z podkulonym ogonem do domu.