niedziela, 16 września 2012

"Piaty"

      [muzyka]

        Hilde,, wysoki blondyn o przenikliwym spojrzeniu, którym potrafi rozszyfrować każdą Twoją myśl. To właśnie on teraz siedzi przede mną i wysłuchuję mojego męczocego monologu. Monologu o tym jaką jestem idiotką, dlaczego zraniłam kogoś takiego jak Bardal. Prawdziwego przyjaciela, jedynego prawdziwego przyjaciela. Jednak nie wiedziałam że mój wyjazd przyniesie takie skutki.
         Mimo wielu minusów odnajduję ten jeden plus. Teraz siedzę przed prawdziwym przyjacielem, który okazał się być jedyną osobą która jest w stanie mnie zrozumieć, pocieszyć i spróbować pomóc. Nigdy nie sądziłam że nasze relacje to przyjaźń. Toma uważałam zawsze za wesołego i roześmianego chłopaka, ale nie sądziłam że będziemy przyjaciółmi. Teraz jego spojrzenie próbuję zrozumieć to w jakiej sytuacji się znalazłam, wiele pytań i tajemnic które kryję. Po prostu chce mnie zrozumieć, a ja w jakiś sposób utrudniam mu to, w sposób który sama nie rozumiem.
- Przepraszam. - upominam się w myślach i przerywam swój bezsensowny monolog.
- Za co? - Tom spogląda na mnie nie rozumiejąc sensu moich słów.
- Za wszystko. Za to że zadręczam cię moim potokiem bezsensownych słów, za to że siedzę ci na głowie, za wszystko! - odstawiam kubek gorącego kakaa na stolik i podchodzę do okna - Za wszystko co robię źle.
- Liv,, ja,, nie masz powodu by przepraszać! - odpowiada po chwili.
- Tom, widzę że chcesz wiedzieć dlaczego wróciłam, tylko ja tak na prawdę nie wiem co ci powiedzieć. - próbuję wydusić z siebie słowa które od dłuższego czasu cisną mi się na usta.
- Prawdę? - Tom wstaje ze swojego miejsca i podchodzi do mnie. Spogląda w moje brązowe oczy i czeka na ruch z mojej strony. Bezsensowne wpatruję się w oświetloną ulicę za oknem, i marze by to co się teraz dzieje zniknęła w ciągu dzisiejszej nocy.
- Chcesz prawdy tak? - biorę głęboki oddech, i układam pobłąkane myśli. - Uciekłam z Oslo, uciekłam od miłości przez którą się dusiłam. Zostałam okropnie wykorzystana, nie chciałam spędzać tam ani minuty dłużej. - wypowiadam wszystkie słowa starając się by mój głos sie nie załamał. Nie chce pokazywać że jestem słaba.
- Czy ktoś ci coś zrobił? - z przerażeniem wymalowanym na twarzy, mój przyjaciel spogląda na mnie.
- Nie! - mimo wyjaśnień okoliczności mojego powrotu, nadal odnajduje w spojrzeniu mojego towarzysza pytania. Ciągle szuka on odpowiedzi w moich oczach, ja nadal nie potrafię się otworzyć. Blondyn nie rezygnuję, wpatruję się we mnie czekając na to kiedy coś powiem, kiedy usłyszy kolejne słowa z moich ust. Wiem że potrzebuję jeszcze jednych wyjaśnień, i też domyślam się jakich.
- Chcesz wiedzieć dlaczego wyjechałam prawda? - pytam po kilkunasto minutowej ciszy.
- Liv,, ja nie chce. Po prostu ludzie mówili różne rzeczy, i tak na prawdę nigdy nie wiedziałem w co wierzyć.
        Ludzie, czasem potrafią być potworami bez opamiętania niszczącymi życie innych. Nie zważają na to co mówią, czy może to zaboleć kogoś. Jednak istnieją i zawsze będą kogoś ranić. Tym razem tą osobą stałam się ja. Niesamowite kłamstwa na mój temat prześladowały mnie już podczas pobytu w Oslo.  Telefony od rodziców i nowe pytania, "Jesteś w ciąży?" , i wiele innych niesamowitych bzdur. Po kilku pierwszych telefonach wpadałam w histerie, jednak z każdym kolejnym przyzwyczajałam się do tego ze ludzie będą mówić.
        Nie dziwiła mnie postawa Toma. Zagubił się w kłamstwach tych wszystkich ludzi, i nie potrafił zrozumieć co jest kłamstwem a co prawdą. Jednak dziwiło mnie to że ty nie potrafiłeś mu wytłumaczyć. Przecież znasz prawdę. A może było dla ciebie lepiej, że te wszystkie kłamstwa krążyły w okół mnie. Z każdym nowym faktem starałam się ciebie zrozumieć, jednak nie potrafiłam.
- Czy między tobą a Andersem coś było? - pyta a ja spoglądam zdziwiona pytaniem. Zastanawiam się co odpowiedzieć.
- Jestem zmęczona, na prawdę zmęczona. Przepraszam. - omijam chłopaka ukrywając łzy i zamykam się w moim tymczasowym pokoju. Osuwam się wolnym ruchem na podłogę, i oparta o drewniane drzwi daje upust emocją. Dławiąc się słoną cieczą staram sie wyrównać niespokojny oddech. Nieświadomie powracam myślami do ciebie, do osoby która mnie tak bardzo rani.
- Liv,, Liv,,, - Słyszę pukanie i głośne wołanie Toma.
_______________________________________
Kolejny krótki kolejny zły. Nie podoba mi się, jednak musiałam go dodać. Postaram sie poprawić jednak szkoła zaczyna dawać w kość..
Przepraszam za jego jakość!
@meeeetka

4 komentarze:

  1. trzeba zacząć od tego, że wielbię Norwegów od dawien dawna, więc każde kolejne opowiadanie o nich jest dla mnie na wagę złota (właśnie się przyznałam, że nie lubię czytać o Austriakach. pomińmy)
    a jak pojawia się Hilde - przyjaciel, to w ogóle jestem szczęśliwa. bo on mi takiego właśnie pasuje.
    a co do samej treści - wszystko wygląda interesująco. bo nie jest prosto, nie jest wcale łatwo, ani tym bardziej słodko, a ja lubię takie klimaty :D więc czekam na kolejne - informuj mnie proszę na twitterze :D
    pozdrawiam :)
    [dziesiec-katastrof.blog.onet.pl]
    [stemmen-din.blog.onet.pl]
    [turtle-stories.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu udało mi się przeczytać pozostałe rozdziały więc będę na bieżąco ;). Opowiadanie mi się podoba, jest taka nutka tajemnicy, bo tak w sumie niewiele wiadomo co się działo z relacji Liv-Anders. Więc czekam na następne rozdziały. :D
    (ich-liebe-bvb.blogspot.com / xsleezesister)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że tak późno, ale szkoła i na neta często nie wchodziłam. :/ Mnie tez mogłabyś informowac na tt (@blue_9_sky) :D

    <333 świetny. No i oczywiście Tom - przyjaciel. Lubię te klimaty ♥__♥ I czekam na rozwiązanie tajemnicy Liv - Bardal

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem ci, że piszesz wspaniale !.
    bardzo, ale to bardzo podoba mi się wątek Toma :)
    informuj mnie o nowych opowiadaniach na tt, okej ?. @Flyaboveaworld

    OdpowiedzUsuń